 |
|
 |
Grzenio
Dołączył: 27 Wrz 2005 |
Posty: 1724 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 11:22, 22 Paź 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Zgadza sie , a moze tak mu kazal grac Strachan....Jesli jest to jego wlasna inicjatywa to podcina galaz na ktorej siedzi bo jak Big Jan bedzie zdrowy to Zuraw bedzie gral ogony .
|
|
matsujama
Dołączył: 16 Wrz 2005 |
Posty: 1142 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Łódź |
|
 |
Wysłany: Nie 12:03, 22 Paź 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Albo wcale. Ale chyba jednak GS kazał mu tak grac bo w Wisle grał inaczej, chociaz w reprezentacji gra podobnie . Fakt jest taki ze mamy wielu napastnikow i jak nie bedzie strzelal bramek to grac nie bedzioe a wyglada na to ze teraz podstawowymi napadziorami beda Janek z Kennym.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Mucher
Dołączył: 17 Wrz 2005 |
Posty: 1408 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Yellonkey |
|
 |
Wysłany: Nie 18:40, 29 Paź 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Wymęczone zwycięstwo z Kilmarnockiem... Szczerz powiedziawszy to ani trochę mi się mecz nie podobał. Caldwell wszedł w Fernandeza tak, że mało mu kolana nie złamał i się dziwił, że dostał kartkę. Nakamura połowę meczu grał jakby spał (dobrze, że ostatecznie strzelił bramkę). Żuraw zmarnował okazję, z których z reguły bezlitośnie ładował piłę w bramie. McGeady mnie wkurwiał, bo wchodził sam w czterech - spoko, umie dryblować, ale co za dużo to niezdrowo... Najbardziej to chyba mnie jednak wpieniał sędzia, który nie gwizdał momentami tak ewidentnych fauli, że... "Na szczęście" krzywdził obie drużyny. W ogóle jakiś taki nijaki ten mecz. Miller się przebudził znowu, a Maloney zanotował ładną asystę, ale ogólnie albo chłopaki oszczędzali się nad Benficę albo są w tragicznej formie, co raczej nie napawa optymizmem przed najważniejszym meczem sezonu so far...
|
|
 |
 | |  |
Grzenio
Dołączył: 27 Wrz 2005 |
Posty: 1724 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Sob 21:53, 04 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
 |
A mi nie szkoda hearts . Wrecz przeciwnie . Bardzo sie ciesze ze wygralismy z tymi patafianami ktorzy nurkuja non stop , graja na czas i umyslnie fauluja . A Gordon tez sie popisal, najlepszy bramkarz w Szkocji ha ha ha ale fajnie .
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
JONATHAN
Dołączył: 24 Paź 2005 |
Posty: 474 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zd-Wola |
|
 |
Wysłany: Wto 13:08, 07 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Mucher napisał: | No i po meczu... Muszę przyznać, szkoda mi Hearts, bo mimo iż oporowo i momentami bezczelnie grali na czas to jednak 2:1 dla nas to mało sprawiedliwy wynik Szkoda mi też Gordona, tak obiektywnie rzecz biorąc. |
a kto powiedział że futbol to sprawiedliwa gra wygrywa ten kto strzela o jednego gola wiecej i nie ważne że przez 90 minut nic sie nie gra skoro w 94 strzela sie gola, który daje zwyciestwo i trzy punkty.
Nic a nic nie szkoda mi Hearts wręcz przeciwnie gdy gola strzelił najpierw Jiri Jarosik cieszyłem sie jak niemowle a gdy w 94 bramke zdobywa McManus przy ogromnej pomocy Gordona to mojego szczęscia nie było końca i krzyknąłem a macie huje tą swoją gre na czas i co opłacało sie Nie ma nic lepszego jak pokonanie najgrożniejszego rywala do Mistrzostwa w takich okolicznościach
Co do poszczególnych zawodników Boruc jak zwykle duzo krzyczał zreszta słusznie, Telfer jak prawie zawsze kicha, środkowi obrońcy też nie zachwycili ale to oni mieli przeogromny udział w zwycieskim golu, z Naylora jakby uszło powietrze o grze Sno aż brak słów tak bezndziejdznie to nawet w polskiej lidze sie nie gra Van Basten jeśli oglądał ten mecz to zapewne Sno odesle na trybuny. Lennon w swoim stylu walczył ale bez wiekszych fajerwerków, słabo McGeady, duzo lepiej Nakamura. Atak słabiutko "Magic" nic nie grał, oddał tylko jeden strzał i strasznie sie motał, Kenny Miller w swoim stylu wszędzie go pełno aczkolwiek obrońcy rywala nie pozwalali mu na wiele.
Pytanie więc jakim cudem The Bhoys wygrali moim zdaniem dzieki trafionym zmianom dokonanym przez Gordona Strachana powracający Lange Jan zrobił przez pół godziny wiecej niż Żuraw przez godzine, Jiri Jarosik jest fenomenalny w pojedynkach powietrznych wygrał kilka ważnych górnych piłek i wbił ładnego gola a Maloney w swoim stylu ładnie szarpał, nieżle dryblował i grożnie strzelał widać że jego forma rośnie.
Cieszy że mimo słabej gry Celtic potrafił wygrać i powiekszyć przewage nad rywalami.
pozdro
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Mucher
Dołączył: 17 Wrz 2005 |
Posty: 1408 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Yellonkey |
|
 |
Wysłany: Sob 18:57, 18 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
 |
No i gładkie zwycięstwo 3:0 z Inverness. Muszę przyznać, że nie spodziewałem się takiego wypunktowania rywali, mimo że są dosyć ciency. Ogólnie całkiem przyzwoity mecz, nie wiało nuda jak to często bywa na meczach SPL. Mimo kilku wpadek, zjebania 3-ej bramki i ogólnie 3 bramek na koncie, wg mnie man of the match to bramkarz Caledonian - Fraser. Tyle piłek wyjął w pierwszej połowie, że szok. A to dopiero jego piąty mecz w SPL w przeciągu 3 lat Strasznie mi szkoda Żurawia, bo widać jak strasznie się starał, by wreszcie strzelić tego gola. Miał kilka okazji, ale albo spalony (nawet nie chcę wiedzieć, ile razy w tym meczu był na ofsajdzie) albo Fraser ładnie bronił. Fajnie, że Hesselink od razu po powrocie po kontuzji strzela brameczki. No i Jarosik, taki nasz Solskjaer z lat 98-2000 w ManU - wchodzi na końcówki i nawala bramy
Nie wiem jak wy to widzicie, ale mnie strasznie denerwuje to, jak mecze SPL są transmitowane. A dokładniej chodzi mi o te kamery. Jak jest jakaś akcja to to wygląda tak jakby robili maksymalnego możliwego zooma na piłkę i próbują tym malutkim prostokącikiem za nią zapierdalać. Potem jak jest przecięcie podania, czy strzał to nic nie widać bo ekran lata w te i we wte... Nie było ani jednego dobrego ujęcia czy pierwsza bramka to samobój i czy bramka McManusa została prawidłowo nieuznana, no po prostu porażka. Wszystkie mecze takie są, że na powtórkach kompletnie nic nie widać. To jakiś taki szkocki styl czy co? 
|
|
 |
 | |  |
JONATHAN
Dołączył: 24 Paź 2005 |
Posty: 474 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zd-Wola |
|
 |
Wysłany: Nie 16:57, 26 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Hibernian 1-0 Celtic do przerwy. Przewaga Hibs nie podlega dyskusji, prowadzenie jak najbardziej póki co zasłuzone choć ostatnie tak dziesieć minut to przewaga Celticu i to napawa lekkim optymizmem, jesli Celtic zagrac choć tak drugie 45 minut jest szansa chociaż na remis.
Celtic póki co zagroził tylko dwa razy po rzucie rożnym Nakamury, który próbował bezpośrednio strzelić i po rzucie wolnym w wykonaniu Maloneya.
|
|
 |
 | |  |
JackieShugie
Administrator
Dołączył: 16 Wrz 2005 |
Posty: 1860 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: WROCŁAW |
|
 |
Wysłany: Nie 19:37, 26 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Nie jestem pewien czy wytłumaczeniem słabej gry jest zmęczenie po mu...
Riordan za Żurawskiego ! ...myślę ,że Maćkowi przydałyby się ze 3 ,4 mecze w rezerwach. Widze w tym zawodniku jakąś bojażn przed próbą oddania strzału . Co najmniej 2 takie sytuacje gdy dostał piłkę na 16 metrze i stojąc tyłem do bramki oddaje je gdzieś na bok , myślę ,że więcej by zyskał nie tylko w mojej ocenie gdyby się odwrócił i nawet gdyby zostałby zablokowany byłoby OK , chyba lepiej spróbować i się pomylić niż nie spróbować.
|
|
Grzenio
Dołączył: 27 Wrz 2005 |
Posty: 1724 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 22:41, 26 Lis 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Spodziewalem sie ciezkiego meczu . Szkoda ze Miller nie strzelil bramki na 3-2 . Ciekawostka moze byc ze po meczu gdy zajechalismy po dopalacze spotkalismy goscia ktory chodzil do szkoly z Borucem.
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Mucher
Dołączył: 17 Wrz 2005 |
Posty: 1408 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Yellonkey |
|
 |
Wysłany: Sob 18:57, 02 Gru 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Ehh... mecz z Aberdeen pełen mieszanych uczuć. Czy ktoś mi może powiedzieć co kurwa robił Jarosik na boisku przez 90 minut?! Bo to była po prostu żenada... Lżej, o wiele lżej, na sercu się zrobiło po tym jak zaprezentował się Żurawski - ładna bramka, o włos od asysty i jeden z niewielu, który myślał na boisku. No i oczywiście King Arthur Świetna parada w ostatniej minucie meczu, praktycznie kompletnie bezrobotnego golkipera robi wrażenie. Uratował mecz jak nic. Mam nadzieję, że Magic się przełamał i że dostanie szansę, którą wykorzysta, bo mnie się osobiście ten cały Jarosik od samego początku nie podobał, a to co wyczyniał dzisiaj woła o pomste do nieba! Dobrze, że przynajmniej w obronie pewnie zagrał McManus, bo gdyby nie on to mogło by być cienko...
A tak na marginesie - co się dzieje z Beattiem i jaką kontuzję (i kiedy) załapał Caldwell?
|
|
 |
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 5 z 18
|
|
|
|  |