 |
 |
|
 | |  |
 |
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
 |
 | |  |
Mucher
Dołączył: 17 Wrz 2005 |
Posty: 1408 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Yellonkey |
|
 |
Wysłany: Nie 15:51, 06 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Ehh... do przerwy 0:0, mecz mierny, a jedyną atrakcją tej części meczu to... wyrzucenie przez sędziego i Strachana i trenera/asystenta trenera Hearts. Widać było, że obaj wyraźnie na siebie konkretnie nabluzgali, ale to ten z Hearts wyskoczył ze swojej strefy do ławki The Bhoys, aż go musieli zatrzymywać. Sam nie wiem.
Jeśli chodzi o mecz to... Nie ma za bardzo o czym gadać. Przez całe 45 minut padł zaledwie 1 celny strzał na bramkę i to dopiero w 40 minucie. Strzelał Miller. Poza tym były jeszcze 2 strzały z naszej strony - kilkanaście metrów od bramki Nakamury i niecelne p[ierdolnięcie Jarosika. Nakamura w ogóle do zejścia, bo nic nie pokazuje prócz głupich strat piłek. Wyraźnie nie radzi sobie na mokrym boisku. Kompletnie niewidzialny jest Żurawski, którego na krok nie odstępuje Pressley. Walczy Miller, ale moim zdaniem na pochwały zasługuje tylko McGeady i McManus - obaj dobrze grają w obronie. Nigdy nie widziałem aż tak cofającego się Aidena, ale wychodzi mu to naprawdę nieźle Brakuje mi w grze Maloneya, bo tak to siła motoryczną zespołu jest tylko McGeady. reszta albo jakoś ospale albo starają się oszczędzać na tej murawie (czy nad Edynburgiem przeszła ulewa jak nad Warszawą dziś?). Mnożą się niedokładności, aż smutno patrzeć... No nic, pozostaje czekać na drugą połowę i na to, że będzie lepiej.
|
|
 |
 | |  |
Mucher
Dołączył: 17 Wrz 2005 |
Posty: 1408 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Yellonkey |
|
 |
Wysłany: Nie 16:54, 06 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Ehh... Druga polowa i Hearts ciśnie. 49 minuta i 1;0 dla Hearts. Strzelcem Roman Bednar. Wbiegał w pole karne sobie, a obrońcu Celtiku truchtali sobie obok niego jakby mysleli, że i tak spierdoli. No i mniej więcej z 5 metrów strzelił, piłka od słupka do bramki. Chwilę później Wilson wykosił przeciwnika jakby już mu nerwy puściły... :/ W ogóle pierwsze 15 minut to porażka w wykonaniu Celtiku. Obrona nie wie co się dzieje, Boruc ratuje sytuację, Wilson posyła dośrodkowanie w kibiców Celtiku za bramką Gordona, dryblingi nieudane... Jedyne co dobre w tym meczu, że kibice się obudzili i panuje jakaś atmosfera na trybunach i się wie, że się ogląda mecz ligowy a nie sparing amatorów na jakimś kartoflisku... Potem w środku boiska kiwał się sam ze sobą Jarosik, zasymulował faul, ale sędzie puścił grę. Hearts wyszło z kontrą i... 2:0. Na szczęście dla nas sędzia odgwizdał spalonego z kosmosu, ale obrońcy znowu zasnęli i sprawiali wrażenie jakby lekceważyli rywali... Petrov i Nakamura marnują 99% piłek do nich kierowanych. 65 minuta i PIERWSZA okazja Celtiku na zdobycie gola. Ale jaka akcja! Po prostu miodzio. Wszystko zaczęło się chyba od Żurawskiego i jego długiego podania z własnej połowy. Miller zgrał ładnie do McGeadiego (?), ten do Petrova, a Stilian lewą nogą z pierwszej piły bardzo ładnie umieścił piłkę w bramce Od razu potem dziwna zmiana - za Millera wchodzi Lennon. Miller lekko kontuzjowany, ale można było wprowadzić kogoś bardziej ofensywnego, a tak to wygląda jakbyśmy bronili tego 1:1... W 71 minucie wreszcie chodzi Nakamura, który nie pokazał naprawdę kompletnie nic. Za niego Pearson. Po bramce Petrova Celtic jakby się trochę obudził. Grali szybciej i stwarzali sobie jakieś sytuacje, ale miałem wrażenie, że w drugiej części spotkania bardzo pomagał nam sędzia. Najpierw spalony z kosmosu przy bramce dla Hearts, potem tylko upomnienie dla Caldwella, który ciągle ostro pracował na kartkę, błedy przy niepodtykowaniu autu dla Hearts kiedy Lennon wyraźnie przejął piłkę za linią...
84 minuta i 2:1 dla Hearts. Nie chce mi się nawet tego komentować... Lennon z połowy boiska podaje górną piłkę do... Boruca, ale nawet nie dokopuje do pola karnego. To było żałosne Gol dla Heats wisiał moim zdaniem w powietrzu, bo mimo iż Celtic trochę przejął inicjatywę to jednak Serca groźnie atakowali, ale nie spodziewałbym się, że bramka padnie w takich okolicznościach... w 93 mincie jeszcze piękny strzał kogoś z Hearts w poprzeczkę. Koniecz meczu. Nie wiem jak wy o widzicie, ale na mnie Hearts zrobiło lepsze wrażenie niż Celtic. Moim zdaniem wynik sprawidliwy... 
|
|
 |
 | |  |
nygus1888
Dołączył: 19 Lut 2006 |
Posty: 439 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 18:43, 06 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Z taka gra w Ch.L. to raczej za duzych szans nie mamy
|
|
 |
 | |  |
JackieShugie
Administrator
Dołączył: 16 Wrz 2005 |
Posty: 1860 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: WROCŁAW |
|
 |
Wysłany: Nie 19:09, 06 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Neil Lennon- popełnił błąd ,który kosztował nas dużo ...
Gary Caldwell- raczej chybiony transfer
Shunsuke Nakamura- najgorszy mecz w jego wykonaniu w naszych barwach
Gordon Strachan- gdy zmieniał Millera na Lennona to co chciał tym osiągnąć...dotrzymać remis do końca czy wygrać mecz???
Stephen Pearson-powinien zagrać od początku
Stilian Petrov-2ga połowa sam grał za calą drużynę.
Paul Telfer-niestety wielkie nieporozumienie,Hearts grało jakby mieli ustawioną taktyke na grę na Telfera(nasza prawa flanka) i wygrali.
Artur Boruc-Man of the Match
Maciej Żurawski-nie miał zbyt wielu podań a gdy miał zabrakło szybkości.
Ogólnie do bani , Strachan na dywanik przed zarząd!!! Mam nadzieję ,że ma jakiś pomysł na naprawę sytuacji,jak nie to fuck off...
|
|
 |
 | |  |
nygus1888
Dołączył: 19 Lut 2006 |
Posty: 439 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 20:03, 06 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Czemu nie wszedl Riordan???? Niedosc ze jest szybki, Magic gral kipsciutko, to jeszcze mogl jebnac pewnie najbardziej nielubiana ekipe
|
|
Mucher
Dołączył: 17 Wrz 2005 |
Posty: 1408 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Yellonkey |
|
 |
Wysłany: Nie 20:17, 06 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Jak już zdejmować Nakę to chociaż za kogoś ofensywnego - np. właśnie tego Riordana... Cóż, błąd Lennona tragiczny, ale pamiętajmy, że to dopiero początek sezonu. Może z meczu na mecz zaczną się rozkręcać, let's hope so...
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
JONATHAN
Dołączył: 24 Paź 2005 |
Posty: 474 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Zd-Wola |
|
 |
Wysłany: Pon 16:09, 07 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Heart of Midlothian 2–1 Celtic Glasgow ;?
Gole: 49' 87' Bednar - 65' Petrov
Hearts: Gordon; Tall (Neilson 24), Pressley, Berra, Wallace; Mikoliunas, Brellier, Aguiar, McCann (Cesnauskis 62) ; Pospisil (Makela 83), Bednar
CELTIC: Boruc - Telfer, Caldwell, McManus, Wilson - Nakamura (Pearson 70), Petrov, Jarosik, McGeady - Zurawski, Miller (Lennon 67)
Mecz wicemistrza z Mistrzem miał być szlagierem i był tyle tylko że w II połowie bo w pierwszej obie ekipy zagrały słabo i bały sie podjąć ryzyko ataku, Celtic widać było że zadowoli remis co póżnie potwierdził Strachan ściągając napastnika Kenny Millera a wpuszczając pomocnika Neila Lennon a Serca w końcu grały u siebie i musiały zaryzykować i atakowac i też tak sie stało w II połowie, ktora była świetna gospodarze ostro atakowali a Celtic grożnie kontraatakował ale to głownie dzieki dwójce pomocników McGeady i Petrov bo napastnicy Magic i Miller to chyba wogóle nie grali Szybko zdobyty gol Bednara w drugiej połowie sprawił że pilkarze Hearts złapali rytm gry, kilka minut pozniej znowu Bednar gol ale sedzie boczny podniósł chorągiewke a spalonego na 100% nie było kilka sekund pozniej ładna kontra The Bhoys takie zagrania chciało by sie oglądać ciągle sam na sam znalazł sie z Gordonem Petrov i z pierwszej piłki doprowadził do remisu, ten gol załamał piłkarzy gospodarzy a i piłkarze Celticu nie chcieli dobijac rywali i spokojnie rozgrywali piłke i zanosiło sie na remis aż do 87 minuty kiedy to fatalny błąd popełnił najstarszy na boisku Neil Lennon, ktory zagrał gorzej niż trampkarz tosz to już u nas nawet już mały adeptom piłki trener powtarza nie zagrywaj piłki z połowy boiska do bramkarza :! :! :! a Lennon zagrał za slabo piłke przechwycił Czech Bednar i okazał sie katem Celticu choć był nim Lennon. Serca wygrały zaslużenie bo przebiegu całego spotkania ale przegrać po tak frajerskim zagraniu to boli zwlaszcza w meczu na szczycie.
Widać że podróż do Japonii nie wyszła dobrze tym co tam byli Nakamura i Miller truchtali po boisku a Lennon jebnął ostrego klopsa w dodatku Strachan ponownie postawił na swojego pupila Telfera, ktory był najsłabszym ogniwem The Bhoys a przecież tydzien wcześniej Mo Camara zagrał calkiem niezly mecz na prawej obronie a teraz Strachan pod Telfera przemeblował blok obronny Wilsona ustawił po prawej stronie byle tylko jego pupil Telfer zagrał na lewej obronie... eh ;?
i tylko cieszy fakt że Rangersi też dali dupy
pozdro
|
|
 |
 | |  |
Maly
Dołączył: 17 Wrz 2005 |
Posty: 905 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Toruń |
|
 |
Wysłany: Pon 16:51, 07 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
W zeszłym sezonie pisałem że Lennon to tylko w bok i do tyłu dobrze podaje a w tym sezonie już nawet podania w tył zawodzą osz kur...... LIPA STRASZNA
|
|
Grzenio
Dołączył: 27 Wrz 2005 |
Posty: 1724 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 13:00, 13 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Ale nudny mecz byl wczoraj . Dobrze ze wygrali he he . Wg mnie dobrze zagrali Petrov , McGeadie , Wilson . Wyroznilbym Millera , koles walczy jak lew , szkoda zmarnowanej sytuacji ale jego gol to tylko kwestia czasu . Troche mnie denerwowaly rogi wykonywane przez Nakamure , nasz japanese bhoy chyba nie mial dnia w tym elemencie . Niezle spisal sie Wallece , fajnie bylo zobaczyc Pearsona . Cieszy powrot Beattiego , szkoda ze szansy nie dostaje Riordan .
|
|
 |
 | |  |
Mucher
Dołączył: 17 Wrz 2005 |
Posty: 1408 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Yellonkey |
|
 |
Wysłany: Sob 16:54, 19 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Właśnie oglądam sobie Rangers - Hearts. Mecz w sumie ani dobry ani zły, Hearts nie istnieje w ogóle w ataku. Rangers nie gra jakoś świetnie, ale stwarza sobie całkiem niezłe sytuacje. Chciałem tylko napisać, że Craig Gordn w tym meczu udowadnia, że jest najlepszym szkockim bramkarzem! Wyciągnął 2 setki, a do tego jest pewny na linii i w wychodzeniu, nieźle nieźle. W Rangersach w sumie wyróżniają się dwie postacie - Burke, który w moim mniemaniu już nieraz udowodnił, że jest jednym z najlepszych, jeśli nie najlepszym, piłkarzem hunów. Szybki, zwrotny, dynamiczny, dokładny... Oby jak najszybciej zmienił klub A druga postać to ten "diabeł" Lee cośtam. To, żeby się nie rozwlekać, dzieciak z telentem. Widać, że ma niebanalny potencjał, ale na boisku jest dzieciakiem a'la C. Ronaldo. Jakieś sztuczki, jakieś tricki, granie pod publiczkę i pod sędziego, a tak naprawdę pożytku niewiele. Widać, że ma w sobie coś z sępa - jak nie zrobi dryblingu ośmieszającego przeciwnika to nie odegra piłki... Jedyne co na plus to to, że bardzo dobrze (dokładnie) bije stałe fragmenty...
Do przerwy 0:0, ale bramka dla Rangers wisi w powietrzu, bo Hearts prawie nic nie gra. Niby jest dużo walki, ale z przodu nie istnieją w ogóle. Przez pierwsze 45 minut meczu chyba nie oddali celnego strzału na bramkę Letizi (to chyba najgorszy bramkarz w historii Rangersów odkąd interesuję się SPL), a niecelny był chyba z jeden może... No nic wracam oglądać 
|
|
 |
 | |  |
 |
 | |  |
nygus1888
Dołączył: 19 Lut 2006 |
Posty: 439 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
|
|
 |
Wysłany: Nie 17:08, 20 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Ale lipa!!! Niedosc ze tracimy punkty to jeszcze do tego strasznie nedzna gra. Jarosik powinien sie na stale z Pearo zamienic. I niech w koncu Gordon da w nastepnym meczu szanse Deeksowi. Miller nie jest zly ale to racvzej ofencywny pomocnik a nie napadzior, a Magic i Beattie...
|
|
Mucher
Dołączył: 17 Wrz 2005 |
Posty: 1408 |
Przeczytał: 0 tematów
|
|
Skąd: Yellonkey |
|
 |
Wysłany: Nie 22:11, 20 Sie 2006 |
|
 |
|
 |
 |
Nie mogę w to uwierzyć... w 60 minucie musiałem wyjść na swój mecz i nic nie wskazywało na to, że Celtic nie wywiezie kompletu punktów dziś... Przecież Inverness poza dwoma groźnymi strzałami z daleka praktycznie nie miało ofensywy... Co się stało? Jak padła bramka dla nich?
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 2 z 18
|
|
|
|  |